Jestem sadystką i nie ukrywam, że najwięcej przyjemności dostarcza Mi niewolnik już wytresowany i nauczony czerpać czystą rozkosz z tego pięknego aktu jakim są tortury. Oddech kobiecości, ocean czułości, ciepło czułych rąk odciągnie od codziennych zmartwień, wiruje w wirze niepowtarzalnych doznań.